Thatu - 2012-12-30 19:38:05

Wielkie i rozłożyste drzewo, położone kilka kilometrów od Lwiej Skały. Dom mandryla Rafikiego - przyjaciela rodziny królewskiej oraz miejscowego medyka.

Thatu - 2013-01-03 11:36:13

Samiec przybiegł tutaj z Kari na grzbiecie i jak najszybciej zawołał mandryla Rafikiego.
- Nic jej nie będzie. - rzekł medyk dając jej wody. - Czy mógłbyś, Panie, upolować dla niej coś?
Thatu kiwnął głową i pobiegł na Teren Polowań, po chwili wrócił ciągnąc zwierzynę, którą położył przy Kari.

Zaudi - 2013-01-03 11:42:29

*Lwiczka się obudziła,i zobaczyła przed sobą antylopę i lwa*
-D-dziękuje....*Zjadła kawałek*

Thatu - 2013-01-03 11:43:36

- Nie ma za co.. Posil się i powiedz, gdzie twoi rodzice? - rzekł lew.

Zaudi - 2013-01-03 11:54:17

-Ja....Uciekłam ze Złej ziemi,Od początku wiedziałam że mój żywioł to dobro....

Thatu - 2013-01-03 11:57:25

- Bardzo dobrze zrobiłaś. - powiedział lew i pogłaskał lwiczkę. - Chcesz, to mogę.. Cię przygarnąć, nie jestem jakoś doświadczony w ojcostwie, ale będę się starał. Jeżeli oczywiście zechcesz, jak nie, to ja rozumiem.

Zaudi - 2013-01-03 12:01:26

-Oczywiście że chcę..*Uśmiechnęła się*

Thatu - 2013-01-03 12:04:53

Samiec uśmiechnął się i zarzucił lwiczkę na grzbiet.
- Idziemy na Lwią Skałę. - odparł i udał się na Lwią Skałę.

Shez - 2013-01-12 19:58:46

*Rudo grzywy lew przybył szybko do Baobabu starego pawiana. Miał na sobie ranną Mag, więc musiał działać szybko. Położył delikatnie lwicę na Ziemi.*
- Rafiki!
*Zawołał głośnym krzykiem szamana. Ten szybko się zjawił i wyglądał na bardzo przestraszonego. Otrząsnął się i zaczął badać lwicę, mając różne maście i leki.*

Maggie - 2013-01-12 20:02:09

-O nie... nie. To nie dobrze. Ona przeżyje, ale lwiątka... ciężko mi to stwierdzić.
*Pawian smarował maściami brzuch lwicy*

Shez - 2013-01-12 20:03:30

- Lwiątka...? Jak to lwiątka...?
*Jego głos był pełen załamania, gdy to usłyszał.*

Maggie - 2013-01-12 20:05:44

-Ona nie wie, ale to jest ten ktoś. Wyczuwam trójkę.
*Szaman leczył lwicę*
-A ty jak się czujesz?
*Podszedł do lwa i nasmarował jego zadrapania. Wrócił znów do Maggie i pod jej głowę podłożył poduszkę wypchaną piórami.*

( ^^ )

Shez - 2013-01-12 20:07:36

- Nie mogłeś wcześniej o tym powiedzieć? Że oczekujemy małych lwiątek? A co teraz jak nie przeżyją?!
*Zdenerwował się, bojąc się najgorszych rzeczy...*

Maggie - 2013-01-12 20:08:58

*Szaman cofnął się*
-Nie byłem pewien.

Shez - 2013-01-12 20:10:39

*Shez widząc przestraszonego pawiana, uspokoił się lekko*
- Przepraszam Rafiki...
*Z jego oczy napłynęły łzy, a po chwili usiadł tuż obok Mag, wpatrując się w nią. Zaczął płakać.*

Maggie - 2013-01-12 20:11:55

*Rafiki podszedł do niego i wziął jego łapę. Położył ją na brzuchu Maggie*
-Czujesz? Co najmniej 3 malutkie serduszka.

Shez - 2013-01-12 20:13:28

- Czuję... czuję...
*Shez próbował się uśmiechnąć i udało mu się to nawet. Był szczęśliwy, a po jego oczach spływały łzy szczęścia.*

Kanu - 2013-01-12 20:13:59

Lew przybył tutaj z Navią na grzbiecie i położył ją na jednej z grubych gałęzi.
- Rafiki, szybko! - warknął z przerażeniem.
Szaman musiał się teraz rozdwoić, podbiegł do Navii i zatamował krew, po czym znów podbiegł do Mag. Po chwili podbiegł do partnerki Kanu.
- Ona.. Tutaj jest trójka lub czwórka lwiątek.. I ona jest w ciąży już od kilku miesięcy.. - szepnął do Kanu.

Maggie - 2013-01-12 20:17:16

*Maggie otworzyła oczy. Zaczęła szeptać*
-Czy to prawda Shez?

Shez - 2013-01-12 20:20:37

*Shez spojrzał na Mag - odetchnął z ulgą, że się obudziła. Gdy zadała pytanie, to pokręcił głową, co oznaczało "Tak"*

Maggie - 2013-01-12 20:21:16

*Uśmiechnęła się, patrząc na lwa. Czuła ruchy kilku lwiątek*

Navia - 2013-01-12 20:21:45

*Otworzyła oczy.Poczuła ból w łapie. Spojrzała na Kanu.*

Shez - 2013-01-12 20:22:29

- Przepraszam Cię Mag... zawiodłem.
*Powiedział lew pełen skruchy. Nie zdołał jej obronić.*

Kanu - 2013-01-12 20:23:16

- Navia.. Wiedziałaś o ciąży? - zapytał lew poważnie, a jednak z troską.

Navia - 2013-01-12 20:25:49

Ciąży? Ja nic nie wiem o żadnej ciązy! *askcona lwica wbiła wzrok w swój brzuch*

Kanu - 2013-01-12 20:27:35

Mandryl podszedł do Navii.
- Tutaj jest trójka lub czwórka. - powiedział, przykładając łapę Navii do jej brzucha, było czuć bicie serc.

Maggie - 2013-01-12 20:29:00

-Nie zamartwiaj się. Teraz będzie dobrze.

Shez - 2013-01-12 20:31:10

*Shez postanowił zapolować*
- Pobiegnę po zwierzynę... upoluję coś.
*Powiedział lew, biegnąc na tereny polowań.*

Navia - 2013-01-12 20:31:54

Jestem szczęśliwa, że wraz z tobą, Kanu, będziemy rodzicami! *Uśmiechnęłą się do Kanu*

Kanu - 2013-01-12 20:33:17

- Chcesz jeść? - zapytał z troską lew, patrząc na Navię.

Navia - 2013-01-12 20:34:24

Trochę... *Powiedziała*

Kanu - 2013-01-12 20:35:00

- Więc idę zapolować. - powiedział lew i udał się na teren polowań.

Shez - 2013-01-12 20:36:48

*Shez przybył ze zdobyczą do Baobabu Rafikiego. Miał przy sobie dużą i grubą sztukę zebry. Położył ją tuż obok Maggie.*
- Częstuj się... proszę...
*Powiedział troskliwie*

Kanu - 2013-01-12 20:38:17

Lew wlokąc bawoła usiadł obok Navii.
- Zjedz, kochanie.. - powiedział czule.

Maggie - 2013-01-12 20:39:38

*Zjadła kawałek*

Navia - 2013-01-12 20:40:08

Dziękuje! *Posłała mu czułe spojrzenie, po czym zaczęła jeść*

Kanu - 2013-01-12 20:42:16

- Rafiki, proszę, podejdź. - powiedział lew przyjaźnie.
Mandryl podszedł do Kanu i uśmiechnął się.
- Wiem.. Urodzą się za miesiąc lub dwa. - rzekł szaman.

Navia - 2013-01-12 20:43:32

*Kończąc jeść spojrzałą na szamana*

Kanu - 2013-01-12 20:44:59

Szaman zaśmiał się i odszedł do Mag i Shez'a.
- Navia.. Moglibyśmy już teraz wymyślić imiona? - przemówił Kanu.

Navia - 2013-01-12 20:47:57

Dobrze. *Roześmiała się*

Kanu - 2013-01-12 20:49:09

- Skoro ma być trzy albo cztery.. To ja wymyślę trzy dla samców, ty trzy dla samic. - Kanu zaczął zastanawiać się nad imionami.

Navia - 2013-01-12 20:53:06

*Lwica zastanowiła się, po kilku minutach uśmiechęła się* Frilla... ... Maiki... .... Kiani....

Kanu - 2013-01-12 20:56:11

- To ja wymyśliłem Tanabi, Tembo... i Kesho.

Maggie - 2013-01-12 20:57:38

-Shez?
*Podniosła wzrok*

Navia - 2013-01-12 21:00:22

Śliczne imiona *Przytuliłą Kanu*

Kanu - 2013-01-12 21:01:19

Lew wtulił się w Navię.
- Kocham cię..

Shez - 2013-01-12 21:02:06

- Tak kochanie?
*Spojrzał na Mag.*

Navia - 2013-01-12 21:02:23

Ja ciebie też.... *Polizała Kanu po pysku*

Kanu - 2013-01-12 21:04:36

{ Przyśpieszymy czas? - Jeżeli Shez i Mag też się zgodzą }
Lew urwał sobie kawałek mięsa i zaczął jeść.

Shez - 2013-01-12 21:05:01

(Jeszcze nie ;p)

*Patrzył na Maggie, pytającym wyrazem twarzy.*

Navia - 2013-01-12 21:05:38

*Zmęczona Nav położyła gowę i zasnęła.*

Kanu - 2013-01-12 21:06:13

{ Więc kiedy? :3 }
Samiec położył się obok Navii i zaczął myśleć.

Maggie - 2013-01-12 21:20:41

-Masz jakieś imiona?

Shez - 2013-01-12 21:23:33

*Shez zastanowił się, a po chwili wymyślił już imiona.*
- Hm.. skoro będą to dwa samce i dwie samiczki... to moja propozycja jest taka:
Dla samczyków: Shego i Vishindo
Dla samiczek: Bella i Mayani
Co Ty na to?

Maggie - 2013-01-12 21:25:04

*Uśmiechnęła się*
-Ładne imiona.
*Wtuliła się w jego grzywę*

Kanu - 2013-01-12 21:32:06

{ Przyśpieszamy już czas? }
Lew wsłuchiwał się w rozmowę Mag i Shez'a.

Navia - 2013-01-12 21:33:14

(Ja się zgadzam c:)
*Nav otworzyła oczy, podniosła głowę. Łapa już jej nie bolała*

Maggie - 2013-01-12 21:34:33

3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ

*Maggie już całkiem wyzdrowiała i leżała sama w jednym z wielu pomieszczeń wydrążonych w baoabie*

Kanu - 2013-01-12 21:36:11

Lew siedział przy Navii, czuwając. W każdej chwili lwica mogła urodzić.

Shez - 2013-01-12 21:36:54

*Rudo grzywy lew siedział tuż obok Mag. Ciągle czuwał przy niej, dni i noce. Spojrzał teraz w niebo, wnioskując że będzie dziś spokojny dzień.*

Navia - 2013-01-12 21:37:24

*Nav krzyknęła krótko, zaczęła rodzić. Wbiła pazury w ziemię. Po kilku chwilach urodziła.*

Kanu - 2013-01-12 21:39:19

Samiec nie zdążył nawet zawołać szamana.. Spojrzał na lwiątka, były to dwa samce i jedna samiczka.
- Kesho.. Tanabi i Kiani.. - szepnął, przytulając się do Nav.

Navia - 2013-01-12 21:41:33

*Trzymając lwiątka w objęciach spojrzała na nie z miłością. Zaczęła je czyścić.*

Maggie - 2013-01-12 21:41:35

*Mag również krzyknęła. Poczuła ból, ale po chwili na świat przyszły cztery lwiątka. Trzymała je w łapach, a maluchy otwierały oczy*

Navia - 2013-01-12 21:44:47

*Lwiątka otworzyły oczka. Navia przytuliła Kanu*

Shez - 2013-01-12 21:45:34

*To stało się tak szybko, że nawet nie była potrzebna pomoc Rafikiego. Biały lew podszedł do Maggie i małych lwiątek.*
- Czyli dwa samczyki: Shego i Vishindo, a dwie samiczki: Bella i Mayana.
*Uśmiechnął się rudo grzywy, liżąc Mag w policzek, a po chwili spojrzał na lwiątka czule i z wielką miłością. Był gotów być dla nich ojcem.*

Kanu - 2013-01-12 21:46:46

- Jestem ojcem! - krzyknął uradowany lew.
Kanu wziął w łapy jedno z lwiątek, Tanabiego.
- One będą się mnie bać od tych ran. - zaśmiał się.

Navia - 2013-01-12 21:48:48

Na pewno nie! *roześmiała się. Przytuliła Kiani i Kesha.*

Maggie - 2013-01-12 21:52:57

*Przytuliła je mocno*

Navia - 2013-01-12 21:56:26

*Na nosku lwiczki siadł motyl, Kiani kichnęła. Matka roześmiała się*

Maggie - 2013-01-12 21:57:47

*Lwiątka machały lekko łapkami*

Kanu - 2013-01-12 22:01:20

Lew pogłaskał Tanabiego po łebku i uśmiechnął się.

Navia - 2013-01-12 22:04:50

*Spojrzała na Kanu i Tanabiego z uśmiechem*

Shez - 2013-01-12 22:06:34

*Shez przybliżył się do nich i przytulił każde z lwiątek. Były prześliczne.*
- Są piękne i urocze... teraz może przydzielimy im imiona?

Dla Vishindo - tego z rudą grzywką i jasno brązowym futrem z niebieskimi oczami.
Dla Shego - tego z brązową grzywką, białym futrem i zielonymi oczami
Dla Mayani - tą z małą rudą grzywką, białym futrem i niebieskimi oczami
Dla Belli - tą bez grzywki, brązowym futerkiem i zielonymi oczami

Maggie - 2013-01-12 22:09:25

*Cała czwórka zamruczała przyjaźnie, a Vishindo dotknął łapką nosa Shez'a*

Navia - 2013-01-12 22:12:34

*Przytuliła lwiątka*

Shez - 2013-01-12 22:13:12

*Biały lew polizał małą łapkę Vishindo, a lwiątko uśmiechnęło się w jego stronę. Pozostała trójka rozglądała się dookoła.*

Navia - 2013-01-12 22:14:24

Może zanieśmy dzieci na Lwią Skałę... *Powiedziała Nav*

Kanu - 2013-01-12 22:16:20

Kesho - Brązowy lewek z grzywką koloru toffi i czerwonymi oczami.
Tanabi - Kremowy lewek z brązową grzywką i niebieskimi oczami.
Kiani - Jasno-brązowa lwiczka o niebieskich oczach
- Dobrze. - powiedział lew i wziął Tanabiego na grzbiet po czym udał się na Lwią Skałę.

Navia - 2013-01-12 22:18:16

*Wzięła Kesha i Kiani i poszła za Kanu*

Shez - 2013-01-12 22:18:44

- Dobry pomysł.
*Wziął Vishindo na swój grzbiet, a zaraz po tym wziął Mayani w swój pysk po czym udał się z nimi w stronę Lwiej Skały.*

Maggie - 2013-01-12 22:18:57

*Wzięła pozostałe lwiątka na plecy i poszła*

Kanu - 2013-01-13 20:01:45

Samiec przybiegł tutaj z lwiątkami i Navią na grzbiecie, położył lwicę delikatnie na grubej gałęzi, po chwili przybył szaman i zaczął badać lwicę. Kanu przytulił lwiątka, a z jego pyska ściekło kilka łez.

Navia - 2013-01-13 20:05:04

*Straciła przytomność.*

Kanu - 2013-01-13 20:07:15

- Nav.. Kochanie, nie rób mi tego..
Z pyska lwa ciekły łzy, a lwiątka siedziały wtulone w ojca.

Navia - 2013-01-13 20:08:06

*Nav otworzyła oczy. Ból głowy był dla niej nie do wytrzymania*

Kanu - 2013-01-13 20:09:42

Rafiki przyłożył do głowy Nav liść, który złagodził ból.

Navia - 2013-01-13 20:11:39

Dziękuje Rafiki! *Ból ustąpił.*

Kanu - 2013-01-13 20:14:10

Mandryl odłożył liść i usiadł obok Navii.
- Kochanie moje.. - szepnął Kanu do Nav.
Lew przytulił się do Navii, to samo uczyniły lwiątka.

Navia - 2013-01-13 20:16:11

*Przytuliła Kanu i lwiątka.*

Kanu - 2013-01-13 20:17:44

Tanabi zauważył obok Rafikiego piękny, niebieski kwiatek, wziął go w pysk i zaniósł mamie.

Navia - 2013-01-13 20:19:36

Ojej! Dziękuje! *Polizała Tanabiego i wzięła kwiatek do łapy*

Kanu - 2013-01-13 20:21:02

- Dlaczego nic nie może być normalne.. - jęknął lew. - Nie możemy prowadzić normalnego życia bez prześladowań Złoziemców?

Navia - 2013-01-13 20:24:12

Eh... Nie rozumiem dlaczego się tak zachowują... *Westchnęła, pogłaskała lwiątka*

Kanu - 2013-01-13 20:25:16

- Ponieważ są bandą idiotów, którzy nie potrafią się nawrócić.

Navia - 2013-01-13 20:26:57

No to jest.. Wiadome...

Kanu - 2013-01-13 20:27:31

- Boje się o nasze dzieci..

Navia - 2013-01-13 20:33:11

*Spojrzała na lwiątka.* No co my zrobimy? *Przytuliła je (dzieci).*

Kanu - 2013-01-13 20:35:29

- Co zrobimy?.. Będziemy ich pilnować.
Lew usiadł i spuścił wzrok.

Navia - 2013-01-13 20:37:23

To na pewno... *Polizała Kanu po pysku*

Kanu - 2013-01-13 20:39:52

Tanabi wdrapał się na grzywę ojca.
- Kocham cię, synku. - szepnął lew.

Navia - 2013-01-13 20:41:27

*Kesho lekko zazdrosny też się wdrapał na grzywę Kanu*
A mneee? *Spytał*

Kanu - 2013-01-13 20:43:02

- Ciebie też, i Kiani też, i waszą mamę.

Navia - 2013-01-13 20:43:47

*Kesho uśmiechnął się. Zaczął gryźć Tanabiego za ucho*

Kanu - 2013-01-13 20:47:25

Tanabi spadł na ziemię, obijając się.
- Tanabi! - krzyknął lew z przerażeniem.
Kanu szybko zaniósł lewka do Rafikiego, który zaczął go [Tanabiego] badać.

Navia - 2013-01-13 20:48:47

*Wystraszony Kesho zaczął płakać. Nav i Kiani również były przerażone.*

Kanu - 2013-01-13 20:50:21

- Nic mu nie będzie. - odparł szaman.
Kanu wziął syna w łapy i pogłaskał go.

Navia - 2013-01-13 20:52:54

*Kesho wciąż płakał. Nav przytuliła płaczącego synka*

Kanu - 2013-01-13 20:54:07

Kiani weszła do łap ojca i przytuliła Tanabiego.

Navia - 2013-01-13 20:55:04

*Kesho niepewnie podszedł do Kanu* Psieplasam.. *Opuścił uszy i głowę*

Kanu - 2013-01-13 20:57:11

- Nic się nie stało.. Tylko uważaj następnym razem. - powiedział łagodnie Kanu.
Teraz cała trójka lwiątek leżała w łapach samca.

Navia - 2013-01-13 20:58:43

*Nav podeszła do Kanu* I co? Nic się nie stało?

Kanu - 2013-01-13 21:00:52

- Zapytaj Tanabiego.
- Nic się nie ściało.. - szepnął lewek.

Navia - 2013-01-13 21:01:44

To dobrze... *Pogłaskała lwiątka*

Kanu - 2013-01-13 21:03:23

Samiec pogłaskał każde z lwiątek i przymknął oczy, czuwając.

Navia - 2013-01-13 21:04:30

*Uśmiechnęła się i usiadła obok Kanu*

Kanu - 2013-01-13 21:06:47

Lew otworzył oczy i uśmiechnął się.

Navia - 2013-01-13 21:07:10

*Polizała Kanu po pysku*

Kanu - 2013-01-14 14:30:18

- Chodźmy na Lwią Skałę. - powiedział lew.
Kanu wziął lwiątka na grzbiet i udał się na Lwią Skałę.

Navia - 2013-01-14 14:34:51

*Wstała i poszła za Kanu*

Kanu - 2013-01-28 22:55:52

Kanu przybiegł do Baobabu z Shez'em na grzbiecie, położył go i zaczął nawoływać szamana.

Rafiki - 2013-01-28 23:03:01

*Szaman Rafiki siedział sobie smutno ze swoim wiernym kijem na grubej gałęzi Baobabu. Nagle usłyszał jakieś nawoływanie, więc postanowił sprawdzić co się dzieje. Pawian szybko się zjawił, a w jego oczy, mina były pełne zdziwienia - zauważył Kanu, a obok niego leżącego Shez'a*
- Kanu, o co chodzi? A w sumie dziękuje, że go przyniosłeś, wyręczając w tym Maggie. Jutro będzie jego pogrzeb...
*Rzekł Pawian, spoglądając na leżące ciało białego lwa.*

Kanu - 2013-01-28 23:03:48

- NIE! On żyje, żyje! - warknął Kanu.

Rafiki - 2013-01-28 23:16:06

*Pawian słysząc te słowa po prostu doznał wielkiego szoku, a jego oczy były pełne niedowierzania... Jak? Jakim cudem?*
- To niemożliwe...!
*Powiedział Pawian, ponieważ nadal nie mógł uwierzyć w to co się teraz tutaj dzieje. Jednakże postanowił jeszcze raz zbadać Rudo grzywego Lwa. Badał go tak dokładnie, że w końcu wyczuł jego słabe bicie serca. Otworzył szeroko pysk, a po chwili go zamknął. Wziął wszystko co było mu potrzebne, czyli leki, maście i tym podobne... Wykorzystał je wszystkie, podając Białemu Lwu. Szaman zrobił wszystko co mógł, więc odciągnął trochę dalej Kanu, by mogli porozmawiać.*
- Nie wiem jakim cudem, ale on naprawdę jeszcze żyje... jego serce bije, lecz słabo. Zrobiłem wszystko co mogłem, wystarczy teraz czekać...
*Spojrzał Rafiki na Shez'a, a po chwili przyłożył rękę do ramienia Kanu.*
- Niech zostanie tu na noc, ja będę go pilnował... A Ty wróć do domu, odpocznij i uspokój się. Zobaczymy co będzie jutro, dobrze?
*Zaproponował Szaman, patrząc na niego.*

Kanu - 2013-01-28 23:19:02

Kanu chwilę się zastanawiał, czy ma odejść..
- Nie, Rafiki. Ja muszę tutaj zostać.. To jest mój najlepszy przyjaciel. - przemówił wreszcie.

Rafiki - 2013-01-28 23:28:29

*Rafiki zastanowił się przez chwilę czy przyjąć Lwa na noc. W sumie nie miał nic do stracenia, więc uśmiechnął się do niego.*
- Skoro tak, to pozwolę Ci tutaj zostać. A ja byłbym niezmiernie Tobie wdzięczny, gdybyś go popilnował...
*Szaman miał już odchodzić, ale przypomniał sobie o czymś.*
- Kanu, musisz wiedzieć pewne fakty... Lwia Ziemia nie jest już bezpieczna, wkrótce nadejdą inne zagrożenia. Musicie być baczni, zło nadchodzi...
*Powiedział smutno Pawian i odszedł od lwów, znikając im po chwili z oczu.*

Kanu - 2013-01-28 23:34:16

Samiec podszedł do Shez'a, słowa Rafikiego bardzo go zaniepokoiły, bał się o swoich bliskich. Kanu raz po raz rozglądał się po Baobabie, przestraszył się tych słów.. Zaczęły świszczeć mu w głowie, lecz on bezustannie rozglądał się, nie zważając na głos, wymawiający cicho kilka prostych słów: Musicie być baczni, zło nadchodzi.

Shez - 2013-01-28 23:40:11

*Shez nadal leżał nieprzytomny, lecz jego oddech był ustabilizowany, a serce biło mu spokojnie.*

Kanu - 2013-01-28 23:42:35

Kanu wsłuchał się w oddech Shez'a, lew chciał, by jego przyjaciel szybko się obudził. Nachylił się nad nim i uśmiechnął.
- Obudź się szybko, przyjacielu. - szepnął.

Shez - 2013-01-28 23:48:39

*Shez jakby coś usłyszał... niewyraźnie, ale jednak. Po długiej chwili Biały lew otworzył powoli swoje ślepia, lecz zaraz je przymykał, ponieważ widok na obszar również był niewyraźny. W końcu wzrok ustabilizował mu się i spojrzał słabo na lwa, który nad nim stał - Od razu jednak rozpoznał, że to jego najlepszy przyjaciel, Kanu.*
- Kanu... gdzie ja...?
*Powiedział tak, ponieważ nie był tak naprawdę w pełni sił by mówić.*

Kanu - 2013-01-28 23:51:43

Samiec był naprawdę bardzo, baaaardzo szczęśliwy - uśmiechnął się do swojego przyjaciela.
- Jesteś w Baobabie.. Wszyscy myśleli, że nie żyjesz.

Shez - 2013-01-28 23:56:20

*Shez uśmiechnął się słabo do przyjaciela, rozglądając się wokół Baobabu.*
- Uf... pamiętam tylko, że byłem w Wąwozie i to jak spadałem w dół i po chwili mocne uderzenie o duży kamień.
*Opowiedział krótkie urywki, tylko to pamiętając. A Gdy zaczął głębiej myśleć, to od razu bolała go mocno głowa*

Kanu - 2013-01-28 23:59:02

- Chyba z kimś walczyłeś, leżało obok ciebie ciało jakiegoś lwa... To był..chyba.. Kilio. - szepnął Kanu.

Shez - 2013-01-29 00:06:16

- Tak, pamiętam... to bardzo długa historia, kiedyś Ci ją opowiem. Powiem tylko, że miałem z nim problemy od dzieciństwa.
*Powiedział biały lew i z trudem usiadł.*
- Jak długo byłem nieprzytomny?
*Zadał pytanie, łapiąc się jedną łapą za brzuch, ponieważ była tam duża rana*

Kanu - 2013-01-29 00:09:20

- Dokładnie nie wiem.. Tutaj ze mną to kilka godzin.. Ale zanim cię stąd zabrałem, to leżałeś w wąwozie.
Kanu był naprawdę szczęśliwy, że jego przyjaciel się przebudził.

Shez - 2013-01-29 00:14:46

*Rudo grzywy uśmiechnął się do przyjaciela.*
- Rafiki chyba potrafi czynić cuda...
*Zaśmiał się słabo, nie wiedząc w ogóle co się działo, gdy był nieprzytomny.*

Kanu - 2013-01-29 00:19:07

- Taak.
Kanu uśmiechnął się, ale był już wykończony, położył się.

Shez - 2013-01-29 00:23:29

*Rudo grzywy był już okropnie zmęczony, więc położył się również i po chwili przymknął swoje oczy. Zasnął w panującej tutaj ciszy i spokoju. Jutro postanowił odwiedzić swoją rodzinę.*

Kanu - 2013-01-29 00:26:48

Także Kanu zamknął oczy i zasnął.

Shez - 2013-01-29 10:56:04

*Biały lew obudził się gwałtownie i rozejrzał się po terenie, szybko oddychając. Miał koszmar... a w nim była ukazana cała walka z Kilio oraz inne niebezpieczeństwo, które nawiedziło Lwią Ziemię. Shez wstał i zaczął obserwować teren owych Ziem, ponieważ bardzo się zaniepokoił tym koszmarem. Szczególnie nie chciał, by coś stało się jego rodzinie i najbliższym. Po kilku minutach bacznego pilnowania, lew stwierdził*
- To Tylko sen... nie przejmuj się nim, Shez...
*Powiedział sam do siebie, próbując się uspokoić. Nagle rudo grzywy poczuł przypływ przeogromnego pragnienia, a jego gardło stało się bardzo suche, co było naprawdę nieprzyjemne dla niego. Lew uważając na swoje rany, zszedł powoli z Baobabu i powędrował powolnym krokiem w stronę Wodopoju.*

Kanu - 2013-01-29 14:46:25

Kanu przebudził się, zauważył, że nie ma obok jego przyjaciela - Shez'a. Samiec chciał go poszukać, lecz najpierw postanowił się napić.

www.joshgroban.pun.pl www.pkmgorkow.pun.pl www.team-gs.pun.pl www.speedwaymenago2010.pun.pl www.asian-dramas-poland.pun.pl