Wciel się w lwa i miej swoje własne życie, miewaj problemy i radości! Bądź jedyny w swoim rodzaju, miej rodzinę, miej wrogów.. i sojuszników!
Samiec nie zdążył nawet zawołać szamana.. Spojrzał na lwiątka, były to dwa samce i jedna samiczka.
- Kesho.. Tanabi i Kiani.. - szepnął, przytulając się do Nav.
Offline
*Mag również krzyknęła. Poczuła ból, ale po chwili na świat przyszły cztery lwiątka. Trzymała je w łapach, a maluchy otwierały oczy*
Offline
*To stało się tak szybko, że nawet nie była potrzebna pomoc Rafikiego. Biały lew podszedł do Maggie i małych lwiątek.*
- Czyli dwa samczyki: Shego i Vishindo, a dwie samiczki: Bella i Mayana.
*Uśmiechnął się rudo grzywy, liżąc Mag w policzek, a po chwili spojrzał na lwiątka czule i z wielką miłością. Był gotów być dla nich ojcem.*
Offline
- Jestem ojcem! - krzyknął uradowany lew.
Kanu wziął w łapy jedno z lwiątek, Tanabiego.
- One będą się mnie bać od tych ran. - zaśmiał się.
Offline
Lew pogłaskał Tanabiego po łebku i uśmiechnął się.
Offline
*Shez przybliżył się do nich i przytulił każde z lwiątek. Były prześliczne.*
- Są piękne i urocze... teraz może przydzielimy im imiona?
Dla Vishindo - tego z rudą grzywką i jasno brązowym futrem z niebieskimi oczami.
Dla Shego - tego z brązową grzywką, białym futrem i zielonymi oczami
Dla Mayani - tą z małą rudą grzywką, białym futrem i niebieskimi oczami
Dla Belli - tą bez grzywki, brązowym futerkiem i zielonymi oczami
Offline
Kesho - Brązowy lewek z grzywką koloru toffi i czerwonymi oczami.
Tanabi - Kremowy lewek z brązową grzywką i niebieskimi oczami.
Kiani - Jasno-brązowa lwiczka o niebieskich oczach
- Dobrze. - powiedział lew i wziął Tanabiego na grzbiet po czym udał się na Lwią Skałę.
Offline