Wciel się w lwa i miej swoje własne życie, miewaj problemy i radości! Bądź jedyny w swoim rodzaju, miej rodzinę, miej wrogów.. i sojuszników!
Postanowiłam pisać opowiadanie, które byłoby ocenione przez was ^^ Opowiadać będzie o życiu trzech braci, książąt - Juff, Firo i Shatal <Szatal>. Mam nadzieję, że opowiadanie spodoba się, a kiedyś podam ich obrazki.
Część I
Słońce oświetlało Lwią Ziemię. Wszystko było w jak najlepszym porządku - szczególnie stado Lwiej Ziemi było szczęśliwe. Mieli ku temu powód - narodziny trzech księży. Królowa, Alissa leżała w jaskini z całą trójką w łapach. Beżowa lwica spoglądała na małe lwiątka. Jedno beżowe z brązową grzywką otwierało oczy, drugie mające złote futro i rudą grzywę spało, a trzecie o brązowym futrze i czarnej grzywie kręciło ogonem. Łączyła ich wspólna cecha - niebieskie oczy. Do jaskini wszedł jasno brązowy lew z brązową grzywą. Uśmiechnął się czule do Alissy i usiadł obok niej.
-Trzeba je nazwać. -rzekł ów lew, król Memfis
-No dobrze. Do tego beżowego pasuje imię Juff. -odparła lwica
-A więc beżowe lwiątko to Juff, a to ze złotym futerkiem będzie zwać się Firo. Pozostaje jeszcze brązowe.
-Hmm... Shatal.
-Juff, Firo i Shatal.
Memfis uśmiechnął się serdecznie do swoich synów. Spojrzał na piękną żonę, która była dla nich wspaniałą matką. Wszystko wydawało się takie szczęśliwe. Istniał tylko jeden problem, zaś bardzo istotny dla Lwiej Ziemi.
-Alisso, który będzie królem? -zapytał Memfis
-Są jeszcze mali, ale musimy wybrać. Według mnie ten, który pierwszy się urodził. -odpowiedziała lwica
Memfis spojrzał na Juff'a - najstarszego z trzech lwiątek. Niebieskie oczy malca wpatrywały się w ojca, a na jasnym pyszczku kwitł delikatny uśmiech. Leżał spokojnie, patrząc na swojego tatę.
-Książę Juff. Nie będę jednak go wyróżniać.
Dorośli uśmiechnęli się, a lwiątka zasnęły.
Offline
Ocena - Bardzo fajne, ciekawe co będzie dalej - czekam na NN ^^.
Offline
Hm... ja przeczuwam, że będą jeszcze z tego kłopoty.
Dobrze, Juff wybrany na króla, ale pozostałe lwiątka mogą się z tym nie zgadzać i dlatego myślę, że to nie potoczy się szczęśliwie...
Historia zapowiada się ciekawe, więc będę czekać z niecierpliwością na dalsze rozdziały
Pozdrawiam serdecznie.
Offline
Jest w miarę dobrze, ale są małe rozdziały... To powienien być wstęp, jeśli już. No chyba, że potem będzie jakiś dopisek... Ale najlepiej opisywać okolice, łatwiej będzie sobie wyobrazić wszystko.
I jak Shez powiedział- ci tamci dwaj się chyba wkurzą... I to mocno.
Offline