Wciel się w lwa i miej swoje własne życie, miewaj problemy i radości! Bądź jedyny w swoim rodzaju, miej rodzinę, miej wrogów.. i sojuszników!
Samiec przyszedł tutaj i usiadł na ziemi. Piękny widok ukazał się jego oczom. Kilkanaście ptaków pojawiło się przed nim.
- Zróbcie tutaj nastrój. - szepnął dyskretnie, a ptaki wzleciały w górę i rozsiadły się na drzewach, po czym zaczęły pięknie śpiewać.
Po chwili doszło do niego kilka pajączków, które także chciały pomóc, Kanu szepnął coś do nich, a one zaczęły robić pajęczynę, na której wypisane było - Navia ♥ Kanu - otoczone mnóstwem serc. Inne zwierzęta także chciały pomóc, więc samiec szeptał do każdego z osobna, a po chwili wszystko było gotowe. Była pajęczyna, ptaki śpiewały, a na kamieniach ułożone były serca z płatków kwiatów.
Offline
*Przyszła na miejsce oszołomiona tak pięknym widokiem*
-Tu.. Tu jest przecudnie! *Spojrzała na Kanu z szerokim uśmiechem i przytuliła go*
Offline
Lew liznął Navię po pysku i zaczął mówić :
- Wiesz.. Ja.. Chciałbym zapytać.. Zostaniesz moją partnerką?
Offline
Lew odwzajemnił uścisk i uśmiechnął się szczerze, a ptaki zaczęły naprawdę cudnie śpiewać.
Offline
- Teraz już wiem.. Że to, co chciałbym mieć, mam tutaj. Wiem, że zawsze ta chwila będzie najszczęśliwszą w moim życiu. I wiem, że cię kocham.. Musiałem znaleźć się tutaj, gdy po prostu byłaś tam, na Złej Ziemi.. Wiedz, że tam gdzie ty, tam mój dom jest. Dziś wiem, że każdą z dróg, do ciebie dotrzeć bym mógł.. Kocham cię.
Offline
- Samotność zawsze ma kres.. - szepnął lew i przytulił się do Navii.
Offline
- Navia.. Obiecaj mi, że nawet gdy mnie już tutaj nie będzie, będę nadal w twoim sercu.. - powiedział lew.
Offline
Lew przytulił mocno lwicę i rozległ się jego śpiew :
- Tam gdzie orzeł gniazdo ma, gdzie błękit po kres, leży prawdziwy raj, który mym domem jest. Światło księżyca, ten wiatr co trawy rwie, to właśnie cały świat wokół mnie. To wszystko czego chcę, to wszystko czego pragnę, mam to tu, mam ciebie.. Przy bliskich nie znam lęku, nie poddam się nigdy, pamiętaj, że kocham cię.. Po kres moich dni.
Offline
Czas leciał szybko, na Lwiej Ziemi zrobiło się ciemno, samiec położył się patrząc na gwiazdy.
Offline
Samiec patrzył na gwiazdy, których kształty przypominały serca.
Offline
- Masz rację. - powiedział lew z uśmiechem.
Offline