Wciel się w lwa i miej swoje własne życie, miewaj problemy i radości! Bądź jedyny w swoim rodzaju, miej rodzinę, miej wrogów.. i sojuszników!
- Navia.. Wiedziałaś o ciąży? - zapytał lew poważnie, a jednak z troską.
Offline
Mandryl podszedł do Navii.
- Tutaj jest trójka lub czwórka. - powiedział, przykładając łapę Navii do jej brzucha, było czuć bicie serc.
Offline
- Chcesz jeść? - zapytał z troską lew, patrząc na Navię.
Offline
- Więc idę zapolować. - powiedział lew i udał się na teren polowań.
Offline
*Shez przybył ze zdobyczą do Baobabu Rafikiego. Miał przy sobie dużą i grubą sztukę zebry. Położył ją tuż obok Maggie.*
- Częstuj się... proszę...
*Powiedział troskliwie*
Offline
Lew wlokąc bawoła usiadł obok Navii.
- Zjedz, kochanie.. - powiedział czule.
Offline
- Rafiki, proszę, podejdź. - powiedział lew przyjaźnie.
Mandryl podszedł do Kanu i uśmiechnął się.
- Wiem.. Urodzą się za miesiąc lub dwa. - rzekł szaman.
Offline
Szaman zaśmiał się i odszedł do Mag i Shez'a.
- Navia.. Moglibyśmy już teraz wymyślić imiona? - przemówił Kanu.
Offline